Istnieje wiele przykładów biznesów, które aż proszą się o stronę internetową w różnych wersjach językowych. Idealną sytuacją była by ta, w której multijęzykowe witryny globalne będą miały możliwie jak najwyższe pozycje w wyszukiwarkach internetowych w przeznaczonych dla nich krajach. Sprawdź, jak optymalnie skonfigurować warianty językowe strony z punktu widzenia SEO, tak by zwiększyć jej widoczność w rezultatach wyszukiwania i dotrzeć do większej liczby odbiorców.
Przygotowując się do wejścia na rynek międzynarodowy, mamy do wyboru 3 główne opcje rozdzielenia strony www przygotowanej w innych wersjach językowych, które zdecydowanie ułatwiają kierowanie geograficzne witryny do różnych części globu i użytkowników.
Po pierwsze: katalog w domenie głównej np.
http://naszadomena.com/de/
Po drugie: subdomena np.
http://de.naszadomena.com
Po trzecie: domena najwyższego poziomu (TLD – top level domain) np.
http://naszadomena.de
Niestety, ale złotej rady nie ma. Trudno bowiem jednoznacznie wskazać, które rozwiązanie jest najlepsze. Wynika to faktu, że dokonując wyboru należy wziąć pod uwagę wiele zróżnicowanych czynników jak chociażby:
Nie można przy tym zapominać, by w największym stopniu przy wyborze wariantu językowego strony kierować się przede wszystkim wygodą i wrażeniami użytkowników.
Ponadto należy wziąć pod uwagę zakres działań związanych z tłumaczeniem.
A to dopiero początek, bo jest jeszcze szereg kwestii związanych z SEO, jak chociażby linki. W przypadku, gdy różne wersje językowe zamieszczone są jako katalogi, to otrzymują one moc ze strony głównej witryny. W takiej sytuacji linkując jeden z wariantów w katalogu, poprzez jego odnośniki wewnętrzne do strony głównej, część mocy backlinków przenoszona jest również dalej w głąb serwisu, czyli także do innych odmian językowych na podstronach. Jeśli natomiast zdecydujemy się na wykorzystanie domen najwyższego poziomu, to trzeba będzie pozyskiwać wartościowe linki osobno dla każdej domeny z oddzielnym wariantem strony.
Kolejną sprawą są koszty pozycjonowania witryny z różnymi wersjami językowymi. Podkatalogi umożliwiają ograniczenie tych wydatków. Naturalnie chodzi o wspomnianą dodatkową skuteczność linków zewnętrznych, ale są ku temu jeszcze dwa inne powody. Dla domen najwyższego poziomu najkorzystniejsze są linki z innych domen TLD tego samego typu. Stąd zakładając na przykład osobną niemiecką domenę http://przykladowastrona.de, największą skuteczność w budowaniu pozycji naszej witryny w wynikach wyszukiwania będą miały linki z domen o rozszerzeniu .de. O to jednak jest zwykle trudniej. Ich pozyskanie jest bowiem z reguły droższe i bardziej czasochłonne od pozyskiwania linków z domen tego samo kraju co wersja „bazowa“ strony. Do tego dochodzą również wydatki związane z koniecznością wykupienia i utrzymania droższych zagranicznych domen najwyższego poziomu, zwłaszcza gdy potrzebna jest ich duża liczba. Mało tego, kolejne koszty będzie niosła za sobą konieczność opłaty (niekiedy bardzo wysokiej) za odkupienie domeny, w sytuacji gdy TLD dla jednego z krajów będzie już zajęta.
Z kolei w przypadku wariantów na podstronach główna wada wynika z większej trudności uzyskiwania wysokich pozycji domen krajowych (przykładowo .fr) w zagranicznych wersjach wyszukiwarek np. google.es.
Jako kompromisowe rozwiązanie między katalogami w jednej domenie, a kilkoma (lub więcej) domenami TLD, przyjąć można subdomeny. Są stosunkowo proste do skonfigurowania, pozwalają na różne lokalizacje serwerów a witryny można łatwo rozdzielać. Problem w tym, że ich efektywność pod kątem SEO jest nieco ograniczona. To przez fakt, że w przypadku Google mocy subdomeny jest niższa niż domeny głównej. Z tego względu pomocna okazuje się główna domena o długiej historii i wysokiej reputacji. Ta będzie bowiem przekazywać swoją siłę do nowo utworzonych subdomen, co korzystnie wpłynie na skuteczność pozycjonowania.
Dopiero po wybraniu sposobu zamieszczenia wersji językowych, przystąpić możemy do odpowiedniego skonfigurowania ich pod kątem SEO. Warianty serwisu muszą zostać przede wszystkim odpowiednio oznaczone w kodzie strony, by wyszukiwarki mogły je bez problemu rozróżnić i prawidłowo wyświetlać w rezultatach wyszukiwania. Rekomendowanym przez Google sposobem jest używanie atrybutu „hreflang”. Wskazuje on relacje pomiędzy odmianami dla różnych lokalizacji i języków i tym samym pomaga robotom Google dobrać odpowiednią wersję językową dla danej lokalizacji.
Atrybut ten zapobiega także zjawisku tzw. „duplicate content”, czyli powielania zawartości strony www. Przypomnijmy, że Google może nakładać w takich przypadkach kary w postaci obniżenia pozycji podstron w SERP. Problem z duplikacją może pojawić się, gdy posiadamy różne warianty strony w tym samym lub podobnym języku, ale dla użytkowników w różnych lokalizacjach – np. wersję angielską dla odbiorców w Australii, Wielkiej Brytanii, Irlandii czy w Stanach Zjednoczonych.
W normalnej sytuacji zaindeksowane zostałby wtedy pod różnymi adresami takie same lub niemal identyczne treści. Stosując hreflang możemy natomiast „pokazać” robotom wyszukiwarek, która wersja regionalna powinna być prezentowana w wynikach wyszukiwania danego kraju oraz podpowiedzieć, że nie są one duplikatami tylko odmianami dla różnych odbiorców.
Co także istotne, hreflang stosowany może być zarówno w przypadku domen najwyższego poziomu, jak i subdomen oraz katalogów. Konfiguracja tego atrybutu w witrynie nie jest nadmiernie skomplikowana. Są na to trzy możliwe sposoby.
1. Umieszczenie kodu HTML w sekcji np.
<link rel=”alternate’ hreflang=”en” href=”http://naszadomena.pl/en/” />
2. Nagłówek HTTP, przykładowo:
Link: <http://naszadomena.pl/de>; rel=”alternate”; hreflang=”de”>
Ten sposób można wykorzystać, jeśli dana publikacja nie posiada formy dokumentu HTML (chociażby plik PDF).
3. Mapa strony XML. To rozwiązanie stosować można tylko dla podkatalogów jednej witryny.
<url>
<loc>http://naszadomena.pl/</loc>
<xhtml:link rel=”alternate” hreflang=”=es” href=http://naszadomena.pl/es/>
<xhtml:link rel=”alternate” hreflang=”pl” href=http://naszadomena.pl/ />
Bywają także przypadki, kiedy na stronie należy zamieścić atrybut hreflang o wartości „x-default”. To konieczność wtedy, gdy witryna posiada stronę główną z możliwością wyboru języka lub kraju bądź z automatycznym przekierowaniem na jeden z wariantów. Przykład takiego atrybutu wygląda następująco:
<link rel=”alternate” hreflang=”x-default” href=”http://naszadomena.pl/” />
Po wdrożeniu atrybutu hreflang pozostaje nam jeszcze sprawdzić poprawność implementacji. Tego typu analiza – jeszcze pewien czas temu – wymagała samodzielnego skontrolowania kodu na wielu podstronach poszczególnych wersji witryny. Dziś sprawa jest znacznie prostsza. Można bowiem skorzystać z dedykowanego narzędzia w Google Search Console. Dzięki zakładce „kierowanie międzynarodowe” uzyskamy dokładne informacje dotyczące odnalezionych w serwisie tagów z atrybutem hreflang. Funkcjonalność tą znajdziemy w sekcji „Ruch związany z wyszukiwaniem”.
Istotne jest to, że „kierowanie międzynarodowe” wskaże nam także ewentualne błędy oraz adresy URL, na których się one znajdują.
Rys.1. Zakładka „Kierowanie międzynarodowe” w aplikacji Google Search Console
Warto wiedzieć, że w Google Search Console prezentowane są dwa typy błędów: Brak Tagów Powrotnych oraz Nieznany Kod Języka. Pierwszy z nich dotyczy sytuacji, w których strona A zawiera tag wskazujący na alternatywną stronę B, a ta z kolei nie posiada już tagu zwrotnego do strony A. Ponadto jeśli dany adres posiada kilka wersji językowych, to każda z nich powinna wskazywać wszystkie pozostałe wersje, a nawet samą siebie. Przykładowo: gdy polska strona posiada odmiany w języku hiszpańskim i rosyjskim, to wariant rosyjski musi wskazywać na wersję polską i hiszpańską oraz na samą siebie. Jednocześnie strony w języku polskim i hiszpańskim powinny odwoływać się do wariantu rosyjskiego, hiszpańskiego i polskiego (oraz do nich samych).
Drugi błąd jest nieco bardziej „techniczny”. Sprowadza się to do tego, że język wskazywany w wartości atrybutu hreflang powinien być umieszczony w formacie „ISO-639-1”, a opcjonalny region należy podać w formacie „ISO-3166-1 alfa 2”. Przykładowo:
Co jeszcze jest ważne?
Zastosowanie atrybutu hreflang jest tylko jedynym z działań, poprzez które możemy zwiększyć widoczność serwisu w wyszukiwarkach dla użytkowników z wielu krajów. Dla globalnych witryn kierowanych do obiorców posługujących się różnymi językami, znajdujących się w różnych lokalizacjach warto zadbać także o następujące kwestie:
Rys. 2. Wybór kraju docelowego w Google Search Console
Możemy zdefiniować tam oddzielne lokalizacje użytkowników zarówno dla domen TLD, subdomen, jak i katalogów jednej domeny (do konta w GSC trzeba dodać osobno wszystkie dostępne warianty).
Zaplanowanie i przygotowanie zawartości dla alternatywnych wersji strony na różne rynki jest z pewnością pracochłonnym zadaniem, zwłaszcza przy znacznej liczbie wariantów. Podobnie dokładna analiza wad i zalet poszczególnych metod rozdzielenia globalnej witryny, uwzględniająca specyfikę danego biznesu, również nierzadko wymaga większej ilości czasu. Dzięki umówionym rozwiązaniom rekomendowanym przez Google i dodatkowym poradom nt. konfiguracji wielojęzykowych serwisów włożone starania będą mogły przynieść lepsze rezultaty. Optymalizacja wersji językowych czy lokalizacyjnych pod kątem SEO ułatwia bowiem wyszukiwarkom identyfikację powiązań między poszczególnymi odmianami i umożliwia prawidłowe ich indeksowanie. W efekcie multijęzykowa witryna zyskuje większą widoczność na listach wyników wyszukiwania, a to oznacza dotarcie do większej liczby użytkowników. Co ważne poprawi się także wygoda odwiedzających, gdyż trafią na odpowiednie strony stworzone specjalnie z myślą o nich.